piątek, 22 czerwca 2012

IV Zjazd Byłych Mieszkańców Konstantynowa i promocja III Rocznika Konstantynowskiego /fotorelacja/

1 czerwca 2012 r.

Uroczystości rozpoczęły się mszą święta w naszym kościele.



Udajemy się do Gminnego Centrum Kultury.



Jeszcze krótki wywiad dla mediów.



Zaczynamy.











Nasz chór parafialny.

Młodzież szkolna zaśpiewała piękne utwory patriotyczne.

Odczytano fragmenty z III Rocznika.



Autorzy i redaktorzy wraz z podziękowaniem otrzymali egzemplarze Rocznika.

Tegoroczną "Gałązkę Oliwną" otrzymał kolega Bogdan Korniluk.

Pan Dariusz Woliński przekazał do zbiorów oryginalny Dziennik Bazylego Bondaruka, przedwojennego policjanta z Konstantynowa.


Piątkowe spotkanie kończy się wspólnym posiłkiem.






2 czerwca 2012 r.


Dzisiaj udajemy się na wycieczkę. Cel: Drohiczyn, Grabarka, Mielnik.

Początek, to zwiedzenie katedry w Drohiczynie.

Potem kościół pw. Wszystkich Świętych ss. Loretanek.



Duże wrażenie robi Muzeum Diecezjalne. 
  
Kościół pofranciszkański pw. WNMP.

O godz. 14.00 mamy obiad w restauracji Zamkowej. Zaguby - to nieznane dla nas danie regionalne.


Cerkiew pw. Mikołaja Cudotwórcy.





Z Drohiczyna jedziemy do Grabarki. To tzw. Prawosławna Częstochowa.




I udajemy się do Mielnika, gdzie zwiedzamy muzeum "Ośrodek dziejów Ziemi Mielnickiej" a w nim m.in. prace artysty Henryka Musiałowicza.




To koniec wycieczki. Teraz udajemy się do Serpelic na uroczystą kolację. Wita nas gospodarz Ośrodka Szkoleniowego "Skarpa" pan Marek Sawczuk.

Dzisiaj mamy jubilata. Pan Marian Piotrowski obchodzi urodziny.




Był też polonez z jubilatem.




Spotkanie trwało do późnych godzin nocnych.


3 czerwca 2012 r.
Trzeci dzień zjazdu to spotkanie w Urzędzie Gminy, w siedzibie Stowarzyszenia, spacer ulicami Konstantynowa.




Relacja uczestnika Zjazdu 
/fragmenty/
 
Refleksje Czwartego Zjazdu Byłych Mieszkańców Ziemi Konstantynowskiej.

                                                  
                                                                                    Autor: Halka/ Halina Dziubańska - Zapora
Z pierwszymi promieniami wiosennego słońca – szykowałam swe spragnione tęsknotą serce na wyjazd do Konstantynowa. Czekała mnie ciężka i długa podróż ku szczęściu, z Wrocławia, w którym przyszło mi żyć „za karę” – jak to mówię. Przepełniona euforią, stęskniona sfrunęłam na Konstantynowską Ziemię do domu Dziadków Wawrzyniaków. Odetchnęłam, moje płuca przepełniły się pamiętającym moje przyjście na świat, cudowne powietrze. Byłam u siebie, w końcu. Byłam pośród swoich, szczęśliwa, bo wśród bliskich, wśród przyjaciół. Napisałam poproszona przez panią Marię Sawczuk, (od której wszystko się zaczęło, za co serdecznie i z całego serca Jej dziękuję), wiersze na okoliczność V Rocznicy Powstania SPZK, IV Zjazdu BMK oraz Wydania i Promocji III Rocznika Konstantynowskiego. Cała w skowronkach myślałam, że już nic przyjemniejszego w życiu mnie nie spotka, a wtedy ku memu zaskoczeniu, ta sama osoba poprosiła mnie o napisanie kilku słów z okazji 80-tych Urodzin – pana Mariana Piotrowskiego, członka SPZK. Oczywiście wzięłam sobie tą prośbę za sprawę honoru i spełniłam prośbę Pani Sawczuk. Byłam szczęśliwa, że dzieje się tyle dobrych rzeczy w moim ukochanym, małym  miasteczku. Nasi organizatorzy zjazdu, zadbali o piękne wspomnienia poprzez cudowną sposobność zwiedzenia miejsc tego wartych oraz zaznajomienia się z historią nas dotyczących, z resztą, nie tylko nas. Ponieważ historia jest bogata na rubieżach tej ziemi. Najpierw była promocja III Rocznika Konstantynowskiego i spotkanie w gronie przyjaciół – zapoczątkowanie mszą świętą w naszym pięknym kościele, którą prowadził Proboszcz Waldemar Tkaczuka– podsumowując wszystko bardzo pouczającym kazaniem odnoszącym się w dużej mierze do nas – byłych mieszkańców Konstantynowa, podkreślającym naszą wielką miłość do tej ziemi. Wspomnienia, rozmowy, plany, obcowanie w swoim towarzystwie – dające tak wiele radości i jedna z sensu pobytu tutaj, bytność wspólna na Konstantynowskiej Ziemi. Drugi dzień naszego pobytu – wycieczka (a dla mnie pierwsza pielgrzymka) – do Drohiczyna, zwiedzanie katedry, kościołów, oraz Muzeum im. Jana Pawła II – ukochanego Papieża o najpiękniejszej – emanującej dobrocią twarzy.
Mój wiersz – J. Pawłowi II – papieżowi -,, Świat prze do przodu „
Czas płynie szybciej niż bystra rzeka, ·prze do przodu – życie zaś ucieka..
Ucieka nawet bez małych radości, ·bez małych marzeń – w nicość.
A Ciebie wśród żywych – już tyle lat nie ma Ukochany Papieżu, ·Papieżu Polaku – Janie Pawle II, papieżu o ludzkiej twarzy, ·Twarzy uśmiechającej się z Twej fotografii-
- która pozwala mi ciągle wierzyć i marzyć.
Już nawet na „kilku zakrętach byłam”, ·- wydawało mi się – całkiem sama..
A Ty, Ukochany Papieżu – byłeś przy mnie od wieczora, ·do rana.
Już tyle lat gościsz w Domu Pana,
a mnie się ciągle wydaje-
- że jesteś z nami, że nie jestem sama…
Tak bardzo ukochaliśmy Twą
Twarz Dobrotliwą, ·bo ciągle nie wierzymy w Twą nieobecność, wśród żywych.
Bóg Ojciec, do domu swego – Ciebie papieżu przyjął, ·i w opiekę Twą – swe owieczki oddał.
Tyle lat już ciałem nie jesteś/
- ale duszą wciąż z nami, ·my Cię J. Pawle II – wciąż tak samo kochamy
i na ołtarzach Cię – Wysławiamy..

                                               /Halka.
Wizyta w sali, w której stoi tron, na którym siedział sam Papież Polak, wywarła na mnie i myślę na wielu – ogromne wrażenie. Ja, ta, która tak bardzo ukochała naszego Papieża. Ja, która powierza mu swe troski – i która otrzymuje Jego wsparcie – czułam obecność Jego Błogosławionego Ducha, ciepło, które poczułam kładąc dłoń na oparciu tronu, przeświadczyło mnie o wielkiej miłości Papieża do nas i obecność Jego Ducha w tym momencie. Przeżycie, którego doświadczyłam – pozostanie w mym sercu do końca mych dni. A później, była GRABARKA! – Miejsce, w którym wszelkie religie, wiary, wierzenia – stają się miejscem uwielbienia Boga. Tyle doznań, odczuć, których doświadczyliśmy niejednokrotnie, zdarzyło się, co poniektórym – po raz pierwszy. Tyle wiary, co nosimy w sobie, miało możność ujawnienia się w nas podczas wizyty z Drohiczynie. I rzeka Bug, rzeka naszego dzieciństwa..
- A Bug – jak Niemen szeroki… / Halka.
A Bug- miejscami jak Niemen szeroki, ·nad Bugiem – najpiękniejsze widoki, ·łąki żyjące – kwiecistym kobiercem zaścielone
mój Bug – Bug z dzieciństwa – to moje Podlasie, ·moje rodzinne strony…
Na skrzydłach tęsknoty niesiona
błądząc oczyma duszy – biorę podlaską ziemię
w ramiona – kryjąc ją na serca dnie.
Wracam, wracam tu stęskniona
gdzie ta – żywiczna ziemia, ·przyjaciół grono – to moja Konstantynowska Ziemia, · na rubieżach państwa - położona..
To do tej ziemi – tęsknię jak szalona
to jej piękno opiewam w wierszach, ·gdy mi tęsknota podrywa ramiona -
- do lotu w strony rodzinne…
..W strony ukochane i niezapomniane.
To tu – wracam utęskniona
ładować „baterię życia”, bym mogła funkcjonować
„na wygnaniu”, w miejscu
daleko od Konstantynowa-
- położonym…
Ziemio Nadbużańska, Drohiczyńska, Ziemio Konstantynowska-
- musi Cię kochać każdy, kto stąd wywodzony, ·Podlasiak, – który nigdzie indziej tylko TU-
-nie czuje się (nawet wracając na chwilkę) -
jak Tu byłby na stałe – jak w domu – urzeczony.
Urzeczony pięknem „Tej” Ziemi..
                                               /
Halka.
Po uczcie duchowej, zostaliśmy zaproszeni, zawiezieni do Serpelic, do zajazdu „ Na Skarpie”, na przyjęcie z okazji 80-tych urodzin p. Piotrowskiego. Pragnę dodać – prowadzi i jest właścicielem SKARPY – nasz Konstantynowski p. Marek Sawczuk. Przywitanie było iście polskie i serdeczne – przy dźwiękach Pieśni Legionów – właściciel, pan Sawczuk, ubrany w Kontusz, czapkę do ziemi, witał nas w swych progach. W podniosłym duchu i atmosferze, w obecności władz Gminy i duchowieństwa, proboszcza Waldemara Tkaczuka – pan Sawczuk wręczył nam zaproszenia na Uroczyste Odsłonięcie Tablicy Upamiętniającej ŚP. P. Por. Mikołaja Jerzego Patejuka – które odbędzie się 12. 08. 2012 r. połączone z IV Pielgrzymką Konną Rossosz – Kodeń.  /... / Podsumowując pobyt na IV Zjeździe Byłych Mieszkańców Ziemi Konstantynowskiej dziękuję za miłe przyjęcie, za życzliwość i gościnę.
Była mieszkanka „Halka”, Halina Dziubańska – Zapora.


                                                 IV ZJAZD BMZK
Czapką do ziemi kłaniam się przed wami,
przed zacnymi stowarzyszenia członkami.
w V rocznicę powstania SPZK.
Jakoże jubilaci jesteście
kochani – przyjmijcie życzenia
- sukcesu, rozwoju i zrozumienia,
między nami, byśmy chętnie tutaj wracali,
kochali swoje miasteczko i tęsknili z oddali.
A jeśli los okaże się łaskawy,
powrócić życzę sobie i innym – jeśli chcą
nad Czyżówki brzeg,
pobyć tutaj „chwilkę” wśród
Konstantynowskich „strzech”
i wracać ciągle, nawet tylko duchem..
.. tutaj, gdzie matczyny grób i swojski chleb.
Życzę zdrowia, cennego na dalsze dni,
byśmy byli wierni naszej Konstantynowskiej Ziemi,
i piękno jej oraz historię głosili – przyszłym pokoleniom.
Kolejnych Jubileuszy i wierności
Kultu Ziemi Ukochanej,
niechaj wizerunek Matki Boskiej Leśniańskiej,
patronki tej ziemi – w sercach naszych pozostanie,
na wieki wieków, amen.
 Halka.


Życzenia dla Jubilata

Nasz Jubilat, tak nobliwy,
jest dowcipny, błyskotliwy
śpiewa, tańczy – gra też ślicznie,
rozkochuje – błyskawicznie.
w sobie. W cudownym człowieku.
Ma wielkie, dobre serce,
szanuje człowieka – każdego,
więc wielki szacunek – dla Pana Piotrowskiego.
Nasz przesympatyczny „panie Jubilacie”
- przyjmij serdeczności, czułości
i żyj nam sto lat! – nie… to za mało!
i jeszcze jedną setkę żyj by się przydało,
by Pan zaszczycał nas swą obecnością.
Te słowa, mówię z czułością,
w imieniu swoim i grona zebranego
tu – zacnego..
200 lat w zdrowiu i szczęściu dla P. Piotrowskiego
Halka.
 

80-te urodziny P. Piotrowskiego.

Jest na końcu „świata” maleńkie miasteczko
nad jeszcze mniejszą rzeczką,
gdzie najpiękniejszym kwiatem dla nas jest „ziele”
gdzie co rok – spotykają się przyjaciele.
Na Zjeździe Byłych Mieszkańców Konstantynowa
ot i przedmowa gotowa!

W te dni tak piękne i radosne,
wokół siebie i w sercu mając „wiosnę”
mamy też okazję radosną-
- urodziny Pana Piotrowskiego,
człowieka niebywałego,
prawego oraz serdecznego.
Lekarz, patriota (przede wszystkim lokalny)
w stosunku do ziemi i ludzi stąd- lojalny,
wielu pomógł i nadal pomaga,
- chociaż chwalić się aż tak mocno nie wypada,
jest na to jednak rada-
- te piękne święto,
w te cudne urodziny
- proszę od nas – SBMZK
przyjąć najpiękniejsze życzenia.
Dwieście lat w zdrowiu i szczęściu,
proszę przyjąć te życzenia od nas -
- jak od najbliższej rodziny…
Będziemy zaszczyceni, a w pańskim gronie czujemy się lepsi, inni, u prawdziwie podlaskich dzieci Ziemi i tacy pozostaniemy. Wszystkiego naj, najlepszego, HALKA w imieniu BMZK.





Jerzy Rekucki

                    Powinszowanie urodzinowe


Dzisiaj urodziny niezwykłe Panowie
Obchodzi Nasz Marian w swym Konstantynowie.
Małe sprostowanie, bo nieścisłe słowa
Bowiem w Serpelicach sesja wyjazdowa

Skromna sześćdziesiątka + wat, niech nie smuci,
Bo to nie tragedia i nie koniec chuci.
W oczach nastolatków, to nie jest tak mało,
By Ci było raźniej – mnie już to spotkało.

A gdy minie chandra, nie patrz do swej „metki”
I ciesz się, że jeszcze daleko do setki.
Więc na dalsze lata: by Ci „surmy” grały,
Żeby się do Ciebie uśmiechał świat cały,

By nie robił piesek zbyt wczesnej pobudki
I wiał wiatr specjalny, co rozwiewa smutki.
Niech pogoda ducha mocno Cię okrzepia,
Czas nieubłagalny niechaj się nie czepia,

Żebyś nosił długo figurę jak świca
I uśmiech na co dzień krasił Twoje lica.
Po niedawnych przejściach by zdrowie służyło,
Żadnych przykrych zdarzeń nigdy już nie było,

By Ci nie zaszkodził czasem łyk gorzały
I ładne dziewczyny – wszystkie Cię kochały.
Jeśli nie podołasz, choć tego nie chcemy,
Nic się bracie nie martw – chętnie pomożemy.

Ale w naszym wieku – by mina nie zrzedła-
Bezpieczniej, gdy kocha wybrana Ta Jedna.
Sympatii do Ciebie dzisiaj nikt nie kryje
Niech Jubilat w zdrowiu ponad 100 lat żyje.

Suplement

Proszę jeszcze chwilę wysłuchać relacji
I w dyskusji ze mną pewnej indagacji
Otóż mój doradca pomimo wykrętu
Prosił o dokładkę w formie suplementu.

Gdyby coś dopisać, nawet nie tak wiele
Byłaby to niemal litania w kościele
I choć los człowieka jest nieodgadnięty
Ale grzeszysz Marian i nie jesteś święty

Poza tym istnieją pewne procedury
I powstałby problem etycznej natury
Toast winem mszalnym - by nie wypadało
A sama zakąska bez drinka – to mało

Owszem toast winem, kiedy ktoś w potrzebie
Pewnie w urodziny piją nawet w niebie
Ale tu, na ziemi, czy ze wsi, czy z miasta
Chłopcy wolą czystą, zagrychę i basta.

Chociaż i kobiety na publicznej scenie
Mając już od dawna równouprawnienie
Kiedyś by nie mogły- czasy się zmieniły
I zdrowie Mariana z chęcią by wypiły.

Podjąłem decyzję- choć nie sam –bo wszakże
Nie będąc premierem, doradcę mam także
Życzenia czas zebrać, by się nie zgubiły
Z pragnieniem by wszystkie szybko się spełniły.

Z głębi serca życzeń drabiniastą furę
Przywozi klan ziomków 
                                       i woźnica Jurek
Konstantynów- Serpelice 2 czerwca 2012 r.

Ps. Z ostatniej chwili.
Nie mogę ujawnić, nawet wzięty w kleszcze
Ale z serca życzy ktoś specjalny jeszcze