poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wycieczka rowerowa.

     W dniu 29 lipca 2013 roku o godz. 13.00 z parkingu obok kościoła wyruszyła wycieczka rowerowa trasą Konstantynów - Gnojno - Niemirów.
     Przed wyjazdem pani Krystyna Strojek obdarowała nas ciastkami a pan Dariusz Domitrz lodami i słodkimi bułeczkami.
 


    Wyruszamy na trasę a pierwszy krótki przystanek robimy przy leśniczówce.



Następny przystanek jest w lesie, mniej więcej w połowie trasy.



Dojeżdżamy do Gnojna i na przystań promową.




Oczekując na prom wchodzimy na drzewo...



... i spadamy!



Nadpływa prom. Przeprawiamy się na drugą stronę Bugu do Niemirowa.



Tak wita nas Niemirów.



Udajemy się do kościoła p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika, gdzie ksiądz proboszcz Dariusz Tworkowski opowiedział nam historię kościoła i tej ziemi.



Koniecznie trzeba zobaczyć pięknie położony miejscowy cmentarz. Jest tu wiele historycznych grobów.



Ten pomnik wykonał rzeźbiarz Xawery Dunikowski.



Jeszcze udajemy się na granicę.W tym miejscu z rzeki skręca na pola.



Dochodzi godz. 16.30, więc pora wracać.




Tą samą trasą wracamy szczęśliwie i w dobrych humorach do domu.




3 komentarze:

  1. To są piękne okolice. Muszę się tam kiedyś wybrać rowerem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak obiecałam zapoznałam się z blogiem:chylę czoła przed Waszą działalnością, bo potrafię sobie wyobrazić ile zajmuje czasu, energii, zaangażowania organizacja takich wydarzeń.Samo nic się nie zrobi. To co robicie dla swojej "malej" ojczyzny jest piękne i godne naśladowania.Ja, fanka patriotyzmu lokalnego miałam łzy w oczach a wzruszenie ściskało mi gardło kiedy czytałam o pamięci jaką obdarzacie poprzednie pokolenia i jak zajmujecie się młodym pokoleniem organizując wycieczki i żywe lekcje historii.Gratuluję i pozdrawiam Agnieszkę, Bogdana i cały Zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Konstantynowskiej-Maria Krzewicka

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę późno...ale dziękuję za pozdrowienia. Nie widziałam wcześniej Marysiu tego wpisu. Pozdrawiam również bardzo serdecznie. Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń