środa, 2 lipca 2014

70. rocznica bitwy pod Jeziorami


  W niedzielę 29 czerwca w małej wioseczce Jeziory k. Chotycz odbyły się uroczystości związane z 70. rocznicą bitwy żołnierzy oddziału „Zenona” z otaczającymi ich siłami niemieckimi.
70 lat temu 29 czerwca w lesie tuż obok wsi odbyła się msza, podczas której poświęcono i przekazano oddziałowi sztandar wykonany przez Wandę i Zofię Frankowskie z dworu w Kobylanach. Następnego dnia wieczorem stacjonujący w Jeziorach partyzanci zostali zaatakowani przez Niemców. Po zaciętej walce z ogromnymi silami wroga (wspomina się o 3 tysiącach Niemców!) żołnierze „Zenona” wraz z mieszkańcami wsi znaleźli się poza pierścieniem niemieckiej obławy. Po przegrupowaniu Niemcy, nie wiedząc, ze Polacy wyszli z okrążenia, z dwóch stron zaatakowali znowu wieś. Nie spodziewali się jednak, że walczą sami ze sobą. W ten sposób stracili ponad 100 żołnierzy. Straty oddziału to 12 rannych i 2 zabitych, w tym pochodzący z Konstantynowa Roman Ostapski „Kropidełko”. Następnego dnia rozwścieczeni klęską Niemcy dokonali odwetu na przypadkowych mężczyznach przechodzących lub przejeżdżających przez Chotycze. Zginęły  wówczas 24 osoby. W miejscu tej egzekucji stoi dziś przy szosie pomnik.
70 lat po tamtym wydarzeniu w Jeziorach zjawiło się tylko 2 żołnierzy „Zenona”: Tadeusz Sobieszczak „Dudek” i Ryszard Zaremba „Sawa”. Ale było też wielu potomków dawnych uczestników bitwy, przybyli przedstawiciele wielu instytucji , władze samorządowe, Konna Straż Ochrony Przyrody i Tradycji, Bractwo Kurkowe oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości. W Jeziorach pojawili się też przedstawiciele SPZK, mieszkańcy Konstantynowa, a nawet autorzy artykułów o Żołnierzach Wyklętych do „Rocznika Konstantynowskiego” – potomkowie „Zenoniaków”. Mszę przy pomniku w Jeziorach odprawił ksiądz proboszcz parafii Próchenki. Po mszy poświęcono sztandar KSOPiT, który uroczyście przekazano na ręce komendanta Andrzeja Nowaka. Nowy sztandar wspaniale powiewał nad głowami jeźdźców KSOPiT, którzy kawalkadą przejechali na zakończenie uroczystości przez wieś.

  



 



 
Fot. i tekst. D. Andruszkiewicz

1 komentarz:

  1. jakie przepiękne konie <3 Aż, chciałoby się wsiąść i puścić się galopem przed siebie :) Żałuję tylko, że nie mogłam być na tej uroczystości...

    OdpowiedzUsuń